Jeśli masz w płucach jeszcze trochę powietrza, to się odbijesz i pójdziesz w górę. Jeśli butla jest pusta – już tam zostajesz. Są ratownicy i wiele kół ratunkowych. To jest wojna ze sobą.
Podpowiadacz na ramieniu szepcze: No coś ty… to inni, nie ty, nie twoje dziecko. To tylko zabawa, nawyk. Kiedy cię nie przekona, to mówi inaczej: nie dasz rady, to nie ma sensu, to niemożliwe, będą się śmiać, stracisz przyjaciół. I tak pluje do ucha. A drugi podpowiadacz mówi: nie chcesz tak żyć, to jest droga na dno, nie chcesz tam być.
Wyłączasz swoje mądrości. Zaczynasz słuchać kół ratunkowych. Przestajesz gadać ze sobą. Realizujesz konkretny plan i kroki. Jakbyś od nowa uczył się chodzić.
***
Nie jesteśmy kryształowi. Ludzie tacy jak ja, wytyczający sobie najwyższe, ambitne cele, podążający za marzeniami, bardzo często popadają w skrajności.
Ćpamy życie na maksa-pijemy na maksa, kochamy na maksa, trenujemy na maksa.
Czasami trzeba upaść na samo dno, aby odnaleźć siebie.
Jerzy Górski (zwycięzca podwójnego Iron Man w USA)