Są w Kongresach, parlamentach i wszędzie tam, gdzie zapadają ważne decyzje. Imponująca jest pamięć reporterów, którzy na żywo recytują listę podjętych decyzji, nazwisk a czasami dat. Cytują rozmówców z cyfrową precyzją.

Coraz częściej rezygnują z kiedyś doskonałej pamięci własnej. Wspomagają się smartfonami  w relacjach na żywo, zaglądają do nich w telewizyjnych studiach, aby przypomnieć sobie kto, co powiedział. Smartfon staje się integralną częścią wiadomości handlowych. To lokowanie produktu na oczach widzów. Pamięć własna staje się zbędna. Użytkowani odbiorcy są produktem cyfrowym, bezładną masą konsumwateli. Trendy lansują media cyfrowe- są tak „prawdziwe”- jak Tinder.

***

Tinder to supermarket z ludźmi.

Skoro ludzi (…)wybiera się jak produkty, to ukrywanie przed konsumentem wad towaru jest właściwie zupełnie normalne(…)

Kupuję rzeczy, których nie potrzebuję, jem i piję drożej, niż powinnam, zawalam mieszkanie książkami, których nie przeczytam.

Joanna Jędrusik (pisarka)