Zajrzyjmy, co tam jest: zdjęcia, filmy, książki, audiobooki, akty notarialne, historie chorób, akty urodzenia i zgonów, świadectwa szkolne, świadectwa pracy, certyfikaty, maile, faktury, rachunki, płatności, piny, kody, hasła, dokumenty firmowe. Wszelkie ślady aktywności lądują na twardym dysku. Specjaliści radzą, aby tego nie robić, podpowiadają dyski zewnętrzne, chmury, serwery, tak aby były maksymalnie zabezpieczone i w razie czego możliwe do odzyskania.

Nikt nie policzył dokładnie, ile kosztuje odzyskiwanie danych – są to kolosalne pieniądze, ale i stres.

Nie wszystkie dane można odzyskać. Użytkowany traci te dane bezpowrotnie. Tak jak Titanic miał być niezatapialny, tak i serwer, pamięć wewnętrzna czy zewnętrzna nie jest w stu procentach bezpieczna. Jednak czym innym jest utrata danych, a czym innym kontaktu z samym życiem. Możemy mieć sporo trudności, aby go odzyskać.

***

Najpewniejszym zabezpieczeniem jest papier.

Archiwizacja własnych danych jest kluczowa dla bezpieczeństwa tych danych. Laptop, smartfon i elektronika nie potrafią zabezpieczyć naszych danych. Konta bankowe nie są tak pewne jak sejf, zabezpieczona szafa czy inne „tradycyjne” skrytki na przechowywanie naszego mienia.

Cyfryzacja życia to zabawka lobbystów, technokratów, polityków. Czytanie polityk prywatności przed kliknięciem „akceptuj” jest kluczowe dla naszego bezpieczeństwa.

Prawnik w rozmowie z autorem