O selfie
Pierwsze zdjęcia robiły furorę jak sztuczne ognie w sylwestrową noc. Pamiętacie te jęzory przypominające petardę? Pstryk, buff i czarodziej pokazywał zdjęcie.

Chwilę to trwało. Potem pojawiły się aparaty analogowe i cyfrowe. Wreszcie wyręczył je smartfon.  Fajne? Fajne.

Selfie podbiło świat. Prywatne sesje zdjęciowe lądują na profilach społecznościowych. Wyścig o cudne zdjęcie stał się najdłuższym maratonem w historii. Ten ciągły bieg o coraz piękniejsze ujęcia samych siebie wciągnął wielu „selfierów”  na całym świecie. Nie wiemy, ile jest ofiar śmiertelnych w pogoni za coraz piękniejszym ujęciem, ale wiemy, że zdjęcia ofiar klifów, budynków i gór obiegają czasami świat jako ciekawostka,  ku przestrodze potomnym.

Ta pogoń nie ma większego sensu. Miliardy dziennie wrzucanych zdjęć na drugi dzień przepada w kolejnych miliardach następnych i karuzela się kręci. Biznes społecznościowy się kręci jak Diabelski Młyn. Eksperci nazywają to sztuką – nie dodają, że zaburza błędnik.

***

W Raporcie Królewskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego w Wielkiej Brytanii Instagram uznano za najgorsze dla zdrowia psychicznego młodzieży medium społecznościowe.

Te odczucia mogą u młodzieży promować podejście typu „porównuj się i rozpaczaj”.

(…) zwłaszcza ze względu na wymuszanie porównywania się z innymi i wzbudzanie niepokoju.

Sarah Frier (pisarka)

Jeśli podejrzewasz, że Twoje dziecko jest uzależnione od technologii cyfrowych, nie wahaj się zwrócić się o pomoc. Psychologowie i terapeuci są w stanie pomóc w rozwiązaniu problemu i zapewnić wsparcie Twojemu dziecku i całej rodzinie.

Ośrodek RESET